Szczyt NATO w Warszawie jest bez wątpienia jednym z bezprecedensowych wydarzeń w historii naszego kraju. Jeszcze nigdy Polska nie organizowała wydarzenia o takim znaczeniu militarnym dla świata (chociaż, można się spierać o znaczenie Układu Warszawskiego i roli w nim Polski), które wielu chciałoby przekuć w biznes. Rosnące znaczenie ekonomiczne kraju nad Wisłą i nasza strategiczna lokalizacja sprzyja umiejscawianiu w naszym kraju biznesów powiązanych z logistyką. Ale czy szczyt NATO umożliwi Polsce rozwój sektora zbrojeniowego? Ostatnie reformy rządu pokazują, że rząd coraz bardziej jest zainteresowany zwiększeniem zamówień polskiej armii, które pragnie realizować w polskich zakładach, dając finanse na dalszy rozwój polskiej myśli technicznej. Polski sektor zbrojeniowy, chociaż dużo słabiej rozwinięty, mógłby konkurować z zachodem specjalizacją i niższymi kosztami. Szczyt NATO jest więc dla polskich władz doskonałą okazją na reklamę naszego kraju i świetną okazją, do podpisania kilku intratnych kontraktów, mogących dać naszemu przemysłowi zbrojeniowemu powiew świeżości i zastrzyk finansowania, niezbędnego dla dalszego prowadzenia badań.