Leczenie alkoholizmu rozpoczyna się tak naprawdę od moment podjęcia przez chorego decyzji, że chce się leczyć, że chce coś w swoim nędznym życiu zmienić, by móc dalej normalnie funkcjonować.
Nie jest to łatwe, gdyż samo uświadomienie alkoholikowi, że nim jest, to prawdziwe wyzwanie. Przeważnie osoba taka nie zauważa, iż dzieje się z nią coś niewłaściwego, że potrzebuje alkoholu do właściwego funkcjonowania. Jest też często ucieczka od problemów, od życia, stresów, a alkohol daje tę szansę, przez swoje właściwości. Poprawia nastrój i w jakiś sposób relaksuje po ciężkim dniu. Pić jest łatwo, gorzej to ukrywać.
Najtrudniej zacząć leczenie alkoholizmu i wytrwać w tym leczeniu mimo wszystko, gdyż jest to choroba, która może doprowadzić do śmierci. Na pewno zgłaszający się na leczenie nie mają do końca świadomości, co ich czeka na odwyku. Może to i lepiej, gdyż ważny jest dzień dzisiejszy, to na nim należy się skupić i przetrwać, kolejny także i następny, aż do końca kompleksowej terapii.
Pierwszy etap leczenia, to tzw. leczenie zamknięte w ośrodkach odwykowych czy na oddziale szpitala psychiatrycznego, gdzie chory poddawany jest detoksykacji, farmakoterapii. Ważne jest odizolowanie od źródła nałogu, a także od środowiska, które może być przyczyną alkoholizmu (miejsce zamieszkania, towarzystwo). Jest to bardzo trudny okres dla chorego, gdyż będąc sam w obcym miejscu musi się zmierzyć z nałogiem na poziomie fizycznym.
Odtruwany organizm oczyszcza się w sposób wyjątkowo nieprzyjemny. Do tego dochodzi także stan duchowy, psychiczny – człowiek uświadamia sobie, co się z nim dzieje, odczuwa ból fizyczny a zarazem psychiczny. Pomocne są leki i spotkania z terapeutą, pacjent nie jest pozostawiony sam sobie, pozostaje pod stałą opieką specjalistów. Gdy zakończy się leczenie alkoholizmu, człowiek będzie wolny od alkoholu, lecz każdego dnia będzie musiał starać się, by znów nie popaść w nałóg, ponieważ alkoholikiem jest się do końca życia, i nie trzeba nawet pić.
Istotne jest, jako kontynuacja leczenia alkoholizmu, by uczestniczyć w spotkaniach grup wsparcia AA, terapii grupowej w poradni czy też udział w klubach abstynenta. Daje to poczucie wspólnoty, wsparcia. Człowiek staje się silniejszy w postanowieniu abstynencji, a w grupie łatwiej o pozytywne nastawienie, i świadomość, że nie jest się odosobnionym w chorobie, że może ona dotknąć każdego- biedaka i bogatego.